Byłam już zmęczona, zmęczona ciągłym płaczem. Nie miałam siły nawet wstac z łóżka. Myślałam że to koniec, koniec mojego sensu życia. Zgniotłam kartkę w mojej ręce, w której były ostatnie zapisane słowa Marco przed jego śmiercią. Płakałam, dlaczego? Mój chłopak, z którym miałam już ułożone plany na przyszłośc zniknął, zniknął z powierzchni ziemi. Odleciał na górę, tam do nieba i nigdy już nie wróci. Włączyłam telewizje cicho płacząc i jedząc chipsy. Nie chodziłam już do studia dobry miesiąc, ale jak już wspominałam nie miałam siły nawet wstac z łóżka. Oglądałam uważnie telewizje, aż nagle na ekranie pojawiła się Violetta, moja dawna przyjaciółka. Ponad kilka miesięcy już nie rozmawiamy, ona woli Ludmiłę i tą jej Naty, chociaż ona jest nawet fajna.
-Więc Violetto, słyszałem że nagrywasz płytę-Powiedział prowadzący
"Co do cholery"-pomyślałam i podgłośniłam
-Tak, znaczy na początku to moja koleżanka miała ją nagrac, ale potem jednak dyrektor uznał, że ja mam lepszy głos-Powiedziała zadowolona, wiercąc się na fotelu.
Jęknęłam przerażona i wyłączyłam telewizje, ponieważ nie chciałam słuchac głupot chociaż i może to była prawda. Może miała lepszy głos, lepiej się ubierała i na pewno wszyscy chłopacy wielbią tylko ją i Ludmiłę. Zniesmaczona, zmieniłam przekąskę na ciastka, a chipsy wyrzuciłam pod łóżko. Do pokoju weszła moja mama, była na prawdę kochana, ale czasami umiała nawet krzyknąc, jeśli ja i mój brat doprowadzaliśmy ją do szału.
-Witaj kochanie-zamknęła delikatnie drzwi, od mojego niebieskiego pokoju
-Cześc-powiedziałam cicho
Usiadła na krawędzi łóżka, patrząc na mnie
-Ja zadecydowałam, że masz jeszcze tydzień i wracasz do studia-Powiedziała trochę bardziej poważnie
-C-czemu?-Spytałam smutno
-Dostałam już kilka telefonów i bardzo długo siedzisz w domu- powiedziała
-No, tak ale...-Chciałam coś powiedzieć, lecz mama mi przerwała.
-Nie ma żadnego ale, w poniedziałek idziesz do szkoły!-powiedziała wychodząc z pokoju
Zakryłam się cała kocem, płacząc. W końcu to był mój ostatni tydzień w przytulnym ciepłym domu...
Od Autorki: Cześć! Jak podoba wam się prolog? Mam nadzieję, że jest ok, w końcu to mój pierwszy blog z opowiadaniem. Zapraszam do dalszego czytania! Cya!!
I co mam ci powiedzieć, hm? Kocham, po prostu kocham. Zakochałam się i już na wstępie wiem, że zrobisz z tego coś pięknego. x
OdpowiedzUsuńNajbardziej spodobał mi się moment, gdy Fran oglądała telewizję, haha. I bardzo się zdziwiłam, jak przeczytałam, że Marco nie żyje. W sumie... nie jest mi przykro, hahah.
W szablonie oczywiście się zakochałam, dobrze wybrałaś. x
Czekam na pierwszy rozdział i życzę ci dużo weny i pomysłów. :)
Ciao, Szanella x
Cudo :3
OdpowiedzUsuńBardzo piękny prolog, czekam na I rozdział.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń